środa, 18 lutego 2015

INTERVIEW

Cała papierkowa robota za mną (jeśli APC zaakceptuje mój profil..  ). Wszystko już dostarczone, wypełnione, odesłane.
12 lutego odbył się mój interview.. którego nie wspominam dobrze-wręcz okropnie.
Na nic zdały się zapewnienia innych,że jest to miła rozmowa.. bynajmniej moja taka nie była.
Spotkanie odbyło się we Wrocławiu, do którego musiałam dojechać ok  200 km. O  godzinie 18 pojawiłam się w Starbucksie na placu Grunwaldzkim, lekko zestresowana... ale gdy zobaczyłam Panią od interview wiedziałam, że łatwo nie będzie..
Przedstawiła się po polsku i od razu przechodzimy do "I have some questions for u" mhmmm.
Mówiła bardzo szybko, bardzo cicho (jeszcze do tego grała muzyka) i z akcentem. Całą rozmowę przesiedziałam z uchem jak najbliżej niej.
Pytania, w sumie nic nowego :
*dlaczego chcę być  au pair
*czy byłam w stanach
*czy byłam gdzieś daleko od domu i jak długo
* co zrobię jeśli dziecko będzie się huśtało na huśtawce i bardzo mocno się zrani
*co  zrobię jak dzieci będą się kłóciły o zabawkę
*co zrobię jak dziecko nie będzie chciało zapiąć pasów
* jak wygląda moja idealna rodzina
*co zrobię  jeśli pojawi się między mną i rodziną bardzo duży problem, którego nie będziemy w stanie rozwiązać
*czy mogę mieszkać u samotnej matki/ojca
*czy mogę mieszkać u rodzinny innego wyznania
*czy mogę mieszkać z osobami tej samej płci
* czy pracowałam gdzieś kiedyś na pełen etat
* co zrobię jak mnie złapie homesick
*czy mogą mnie spotkać innego typu rzeczy, jakie?
*jak wyobrażam sobie życie Amerykanów
* Jakich zasad w domu hostów musi przestrzegać au pair
*co myśli moja rodzina o wyjeździe
* jak wyobrażam sobie typowy plan dnia au pair
* co będę robiła jak dzieci będą w szkole od 9 do15
* opisz swoje doświadczenie z dziećmi
* dlaczego to mnie powinna wybrać rodzina
Byłabym zapomniała! Na pytaniach się nie skończyło, dostałam tekst do czytania na głos, przy którym nie miałam się skupić głownie na czytaniu  ale na rozumieniu. Wszystko ok, gdyby nie fakt, że dostałam tekst o polityce, w którym połowy słów nigdy na oczy nie widziałam... Także porozmawiałyśmy sobie trochę o Putinie o Mr. Vavilov itd... Na szczęście pytania do tekstu nie były trudne. ( kto jest głównym bohaterem, gdzie to się dzieje, kim jest główny bohater, jaki jest główny temat tekstu).

Więcej pytań nie pamiętam . Na koniec Pani dodała mi tylko ze "nic nie może mi powiedzieć, bo by to było niezgodne z prawem".
Cieszę się, że mam to już za sobą. Aktualnie czekam na podjęcie decyzji przez APC i otwarcie roomu.







1 komentarz:

  1. Ja na szczęście miałam najlepsze interview ever ;) zero stresu, przyjacielska rozmowa. Jak zaczęłyśmy mówić po angielsku to ciężko nam było później przestawić się na pl . To niedobrze, że tak się musialaś nastresować. Mam nadzieję że sie opłaciło i wkrótce otworzą twój room, będę czekać na dobre niusy :) ściskam ;)

    OdpowiedzUsuń